Bleach



Tzw. WYBIELACZ, stanowi pierwszą pozycję, z którą miałam styczność i to właśnie od niej rozpoczęłam swoje zainteresowania tą kulturą. Skąd się o nim dowiedziałam? W autokarze podpatrzyłam jak chłopak ogląda animowany serial. Co mogłam innego zrobić, jak nie spytać się: cóż to jest? I tak dzięki temu mam możliwość kontynuowania już dziś mojej przygody z całym animowanym światem. Zapewne BLEACH stałby się czołówką moich ulubionych anime, lecz jest coś co wyniszczyło go i fani dobrze o tym wiedzą. Jego choroba brzmiała: fillery.

 Wszystko zaczyna się od poznania przez nas chłopca imieniem Ichigo, który... widzi duchy. Czyli napotkaliśmy tasiemca z gatunku shounen. Niektórzy zrezygnują, inni pozostaną, po czym doznają szoku (takiego jak doznał nasz bohater) gdy zobaczą Rukię, która jest shinigami! Od tego momentu losy naszych bohaterów nieustannie będą złączone. Dziewczyna przekazuje pomarańczowo-włosemu Ichigo swoje moce, dzięki czemu i on staje się shinigami.
Nie miejmy złudzeń, nie są to jedyni bohaterowie anime. W tej opowieści są ich setki, poznajemy nie tylko licznych shinigamich, ale także: arrancarów, wizardów, quincy i inne różności, które trudno spamiętać, jednak... to tylko nadaje uroku! Każdy bohater otrzymuje swój niepowtarzalny wygląd oraz moce, które ciężko pojąć otaku-amatorom. To świadczy tylko o kunszcie autora i jego szerokiej wyobraźni!
Poddając ocenie fabułę: historia pokazana przez pana Tite Kubo, zawierająca przeliczne wątki, jest dwoma słowami: bardzo dobra! Jest to doskonały przedstawiciel gatunku shounen! Jest w nim wszystko, czego fan fantastycznych wojen potrzebuje. Pierwsza część pokazująca rodzącą się przyjaźń Rukii i Ichigo nie pozwoliła nawet przewidzieć co nastąpi za te kilkanaście odcinków. A potem było już coraz efektowniej! Soul Society, 12 Dywizji, trening Ichigo pod okiem tajemniczego gościa w śmiesznym kapeluszu oraz gadającego kota. Pierwsza myśl i nic mylnego. Pan w kapeluszu okazuje się dość(?) potężnym byłym shinigamim, a kot? ku uciesze panów, dość ciekawa (i potężna) kobieta (uwaga, też była shinigami). Relacje z treningu wiąże się z czymś jeszcze... poznajemy przyjaciół Ichigo, którzy (...) są tak beznadziejni, że aż trudno uwierzyć, że mają swój byt w czymś takim jak BLEACH! Orihime, która oprócz dogodnego dla płci męskiej wyglądu nie posiada nic. No może jeszcze jakieś magiczne spinki, które do niczego się nie nadają. Tutaj jej fani (przeważnie "płci męskiej") mogą się nie zgodzić i podkreślić jej lecznice właściwości, jednak nie jest to dla mnie wystarczający argument, aby wzbudzić swą sympatię do tej postaci. Tutaj dodam, że ona jest autorką pojawiającego się często w portalach dla Otaku zwrotu, czy raczej ciągłego powtarzania imienia swojego oblubieńca: Kurosaki-kun! Kurosaki-kun! okropne. Jednakże! Jest jeden moment, w którym jej historia urzekła mnie. A była to więź, która powstała między nią a niejakim Ulquiorrą. Każdy kto był, bądź dojdzie do tego momentu chyba mnie zrozumie. Dalej, poznajemy postać, która praktycznie nic nie robi, ale jest... Tak. Brzmi to dość ciekawie, lecz ja tak pojmuję postać Chad'a. Bohater nie mający najmniejszego wpływu na losy fabuły. Nie robiący praktycznie nic oprócz "yhy". Przy nich poznajemy jeszcze jedną postać - Ischidę, która mimo bajeranckiego łuku, ma dziwne zainteresowanie... W trakcie pisania zauważyłam, że nie skupiłam się wystarczająco na dwóch wcześniejszych postaciach, więc zacznę od Ichigo. Pomarańczowe włosy i wielki miecz. Brzmi dość zabawnie. Bohatera da się polubić, jest wesoły i jak na bohatera anime - normalny. Prawie. Po otrzymaniu od Rukii mocy zauważamy jak potężny jest zwykły (czytelnicy mangi proszeni o ciszę ; > ) chłopak, co jest po prostu absurdalne. Wkracza do świata shinigami, robi niezły bałagan i kładzie na łopatki najlepszych dowódców Soul Society! autor przedobrzył. Nawet w świecie anime, takie zachowanie powinno być nieco wstrzymane. Już nie chcę wspominać o szczegółach, kiedy umarł, ale go wskrzesili ii... był jeszcze mocniejszy. W każdym razie, kiedy przymkniemy na to oko będzie się już to anime lepiej kojarzyło. Pozostała Rukia - ulubienica wszystkich i wszystkiego (no może z małymi wyjątkami), niska, czarnowłosa i troszeczkę pyskata ~ idealna postać kobieca dla shounen'ów. Pochodzi z bogatego rodu Kuchiki, którego głową rodziny jest jej brat (który... w sumie sami zobaczycie). To właśnie dzięki niej głównych bohater uzyskał swe moce, ale o tym już pisałam, więc przechodzę do oceny grafiki.
Spektakularne walki? to Bleach. Niesamowicie wyglądające światy? to Bleach. Kreska bohaterów? to na pewno Bleach. Jednakże musimy mieć na względzie, że każdy początkujący shounen różni się diabelnie od późniejszego wyglądu, i to też tyczy się Wybielacza. Pierwsze animacje nie będą cieszyć "starego otaku", jednak późniejszy wygląd naprawdę cieszy oko, a już nie wspomnę o aktualnej mandze, z której powstaje każdego tygodnia małe dzieło sztuki.
Oprawa muzyczna? Mogę tutaj wstawić stwierdzenie, że z jednego openingu mam dzwonek na telefonie, ale to tak prywatnie. A co do ogólnej oceny: openingi jak i endingi trzymają poziom. Była to moja pierwsza muzyka japońska, więc musiała być względna by nowicjusz mógł z nią po prostu wytrzymać. Mimo to, muzyka ta nie trzyma tego "dragon ballowego" klimatu, którzy niektórzy szybko wyczuwają, ale to chyba nie jest już wyznacznik dobrego shounenu.
Ostatnie zagadnienie: jak mija czas przy oglądaniu? Nie przedłuża się, a to najważniejsze. Idzie sprawnym tempem, na co patrzy wiele otaku. ALE ! Jak zdążyłam wspomnieć na samym początku, Bleach choruje na bardzo nie przyjemną chorobę - FILLERY! ~ okrucieństwo dla fanów. Co za tym idzie? Zniszczyły one anime do cna. Zakaziły krew i pożarły organy. Okropne. Jedynym wyjątkiem mogą być te fillery z sezonu: uwolnione zanpaktou, lecz mogą nie trafić do wszystkich. Tak więc, jeżeli chcesz obejrzeć DOBREGO Bleacha - omijaj fillery! Zapamiętaj !

Podsumowując. Czy polecam to anime?
Komuś kto chce rozpocząć swoją przygodę z anime? tak. Lecz, jeżeli jesteś już "starym otaku", to przemyśl tą decyzje. Jeżeli nie jesteś fanem shounen, to to anime nie jest dla ciebie. Po prostu odpuść.

1 komentarz:

  1. Dobrze. Będę milczeć xdd Jedynie tylko dodam do tych fillerów, że można sobie jedynie obejrzeć tą część o "zbuntowaniu się mieczy" xd

    OdpowiedzUsuń